wtorek, 11 grudnia 2018

Bez sił

Chciałam powiedzieć, że jeszcze walczę, ale nie mam siły prowadzić bloga. Postaram się jednak dodawać posty co 2/3 dni. :3

niedziela, 9 grudnia 2018

Nie mogę wejść na drugie konto na fb? (konfa z pro any)

No hej. Może wy mi pomożecie. Pisałam z Wami na konwersacji na fb. Przelogowałam się na moje konto i po jakimś czasie chciałam wejść zobaczyć co mi piszecie. No.. Nie mogę wejść. Loguje się, i jest komunikat, że mam wstawić zdjęcie z twarzą... No i spróbowałam wstawić jakieś byle jakie i nic! Nmg się przez to zalogować. Zdjęcie twarzy jakieś z galerii też chciałam dać, ale nmg jakoś usunąć tamtego zdjęcia co dodałam bez twarzy...

środa, 5 grudnia 2018

Zdenerwowana

Rodzice, chłopak się czepiają, że za mało jem. Dają mi słodycze, które chowam po szafkach i mnie już to delikatnie mówiąc wkurza :)

Śniadanie : banan
Lunch: soczek
Obiad: żurek z chlebem 312 kcal
Przekąski: serek wiejski 122 kcal
                  1/5 batonika milkyway 20 kcal
Suma: 653 kcal

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Waga nie spada?!

Hej. Wczoraj dzień zapowiadał się super... Mało kalorii, około 600 - cud miód normalnie XD no to tata mi wjechał z taką wielką bułą, coś na oko 20 cm, może trochę mniej wysmarowaną GRUBĄ warstwą masła XD jak ja tam prawie na zawał zeszłam. Za to dzisiaj rodzice mieli na po południu i nie musiałam jeść obiadu, zjadłam tylko jabłko i mandarynke (po południu) , bo głodna byłam i od dzisiaj biorę te leki, w których skutek uboczny to odchudzanie. No, ja mam nadzieję, że zadziałają na mnie, bo te z tyciem zadziałał :d no nic. Schudne z tabletkami i bez nich. Waga nie spada, stanęła w miejscu. Możliwie, że to zatrzymanie się wody w organizmie, ale tak na wszelki wypadek - macie może sposoby na poprawę metabolizmu? Z góry dzięki za odpowiedzi :3

Wczoraj:
Śniadanie: banan 105 kcal
Obiad: ziemniaki z kotletem 432 kcal
Kolacja: banan 105 kcal
               bułka z masłem 470 kcal
Suma: 1112 kcal



Dzisiaj:
Śniadanie: chleb z szynką 239 kcal
Lunch: mandarynka 37 kcal
Obiad: jabłko 72 kcal
Suma: 348 kcal

Dzięki za przeczytanie. Miłego dnia/wieczoru/nocy. <3

sobota, 1 grudnia 2018

Za mało jak na HSGD

Witajcie motylki. To mój koniec z Hsgd, ponieważ jem o wiele mniej, niż jest w diecie. Nowe motto: Najmniej ile się da i do przodu :3

Śniadanie: Jogurt naturalny z cukrem 150 kcal
Obiad: ryba z ryżem i warzywami 307 kcal
Przekąski: 2 banany 210
                    Wafel ryżowy 27 kcal
Suma: 684 kcal

Tyle ode mnie. Postaram się od jutra pisać dłuższe posty. Życzę Wam miłego dnia/wieczora

piątek, 30 listopada 2018

HSGD dzień 5

Niby to jest HSGD, ale jem najmniej jak mogę, ponieważ boję się, że cyferki na wadzę nbd pokazywały tego co chcę..  Dzisiaj muszę się Wam pochwalić. Waga pokazała 5 z przodu, ważę 59.9. Boję się, że jutro już tyle nie będzie, ale postanowiłam się nie ważyć do poniedziałku, żeby zrobić sobie miłą niespodziankę.

Czwartek:
Śniadanie: Bułka z dynią: 163 kcal
Przekąski: 2 jabłka 144 kcal
                 Sok wincenta jabłkowy: 50 kcal
Suma: 357 kcal/1000

Piątek:
Śniadanie: Banan 121 kcal 
Obiad: Naleśnik 311 kcal 
Przekąski: Serek wiejski z chlebem
                 Sok wincenta jabłkowy 83 kcal
Suma: 776/950



Ode mnie to tyle, życzę wszystkim miłego dnia/wieczoru/nocy.

środa, 28 listopada 2018

Tata podejrzewa :/ HSGD Dzień 3

Dzień dobry/Dobry wieczór. Dzisiaj byłam u psychiatry, który zapisał mi nowy lek. Czytałam trochę o nim i w skutku ubocznym jest chudnięcie. Mam nadzieję, że ten oto skutek mi się przytrafi, skoro skutek zupełnie odwrotny popchnął mnie do pisania tego bloga :P Jeżeli tak się nie stanie to nasuwają mi się od razu dwa wnioski : życie jest niesprawiedliwe i ostro rucha w dupe xde. No to ten.. bilanse.

Wtorek:
Śniadanie: jogurt naturalny z cukrem 159 kcal
Lunch: mandarynka 37 kcal
Obiad: Ryba z ryżem i warzywami 307 kcal
Przekąski: mandarynka 37 kcal
                 sałatka z pomidora, ogórka i cebuli 99 kcal
Suma: 639/800



Środa:
Śniadanie: chleb z masłem i 2 gryzami sera 158 kcal
Obiad: żurek 327 kcal
           chleb 67 kcal
Przekąski: 1.5 mandarynki 67 kcal
                  bułka (nie pamiętam nazwy) 249 kcal
                  masło 102 kcal
Suma: 970/900


Dzisiaj spierdoliłam, ale skoro dzisiaj miałam zjeść 900, a jutro 1000, to zamienię sobie dni, tak, że jutro muszę zjeść 900 zamiast 1000 :3

Rodzice kapują powoli o co chodzi muszę uśpić ich czujność lub bardzo dobrze unikać jedzenia co jest mało prawdopodobne... Życzcie mi powodzenia. Życzę miłego dnia/wieczoru/nocy.

poniedziałek, 26 listopada 2018

Zaczynam HSGD od dzisiaj ! HSGD dzień 1. 61.2

Dzień dobry/dobry wieczór moi kochani. Dzisiaj dzień był bardzo ... nijaki. Zjadłam mało, ale niezdrowo, bo mój kochany chłopak jak zawsze wmusza we mnie jedzenie. No niestety, tak czasem bywa... Ale chociaż widzę, że troszczy i martwi się o mnie i, że nie przeszkadza mu moja waga. No, ale dla siebie też trzeba też coś w końcu zrobić :)

Wczoraj:
Obiad: pieczony schab, trochę ziemniaków, troszkę surówki 477 kcal
Kolacja: 1,5 jabłka 108 kcal
Suma: 585 kcal

Dzisiaj:
Śniadanie: mandarynka 37 kcal
                  jabłko 72 kcal
Obiad: pieczona pałka z kurczaka bez skóry 153 kcal
            chleb 65 kcal
I UWAGA
Przekąski: 40 g chipsów cheetosów pizzowych 194 kcal
                  Zott Monte Snack (batonik) 128 kcal
Suma: 649 kcal/900 kcal
1. Wliczam warzywa i owoce
2. Nie ćwiczę cardio. Tylko zaczynam przysiady na dobry początek.

Lecę robić przysiady i thinspiracje na sam koniec <3 Życzę Wam miłego dnia/wieczoru/nocy




sobota, 24 listopada 2018

"Zawsze może być lepiej"

Hej. Te ostatnie dwa dni poszły mi w miarę dobrze, chociaż powiem Wam, że trochę się załamałam kalorycznością mojego dzisiejszego obiadu. To nie jest tak, że zjadłam dzisiaj więcej niż jadłam przedtem, bo tak nie jest. Po prostu to jest mój problem, że zawsze dla mnie nie jest wystarczająco dobrze i nie mogę sobie poradzić już z tym. Myślę, że to przez moich rodziców tak mam, ponieważ zawsze wymagali ode mnie więcej niż mogłam podnieść. To ja się zajmowałam moim bratem bliźniakiem jak byliśmy mali, zawsze ja musiałam za nim chodzić i podejrzewam, że to przez to mam problemy z nawiązywaniem znajomości - nie nauczyłam się tego jak byłam mała. No, ale wracając do tego. Strasznie mnie już to męczy, że nie umiem sobie z niczym poradzić. Wolę już nic nie zrobić, niż zrobić to słabo. Przez to cały czas przekładam sprawdziany na zajęciach indywidualnych i strasznie mi z tym wstyd. Rodzice mówią mi codziennie o szkole o tym jaki wstyd będzie jak pójdę nieprzygotowana na zajęcia i tylko mnie stresują, a ja przez moją chorobę (schizofrenie) już mam dosyć stresu i zupełnie ich nie rozumiem...  Dobra nie będę Was katować moimi żalami. O to bilanse:

Wczoraj:

Śniadanie: jogurt naturalny z cukrem : 159 kcal
Lunch: mandarynka 37 kcal
             wafel ryżowy 38 kcal
Obiad: ryż z warzywami i piersią kurczaka 270 kcal
Kolacja: sandwitch 344 kcal

Suma: 848 kcal

Dzisiaj:

Śniadanie: wafel ryżowy 38 kcal
                  jogurt naturalny z cukrem 159 kcal
                 2 mandarynki 74 kcal
Obiad: 1/2 ziemniaka, kotlet drobiowy, surówka 379 kcal (zjebałam)
Kolacja: wafel ryżowy 38 kcal

Suma: 688 kcal

czwartek, 22 listopada 2018

Powrót 62.4

Hej motylki. Wiem, że długo mnie nie było, za co Was przepraszam. Nie chcę pisać co było przyczyną zaprzestania odchudzania, bo bardzo dużo by tg było, a szanuję wasz czas. Jestem i to się liczy! :D. Moja koleżanka - Ola razem ze mną się odchudza. Jak się zdecyduje będzie razem ze mną prowadzić bloga, a jeżeli nie to spróbuję namówić ją do pisania bilansów codziennie (no Olaaa zgódź się, pomogę Ci <3). Zachęćcie Olę, żeby pisała tu razem ze mną, zawsze dodatkowa duszyczka do wspierania się! =^.^= Nie przedłużając. Mój bilans:

Środa:
Śniadanie :  chleb z szynką 170 kcal
Drugie śniadanie : orzeszki ziemne 142 kcal
Obiad : żurek 327 kcal
Przekąski : 1/2 kawałka domowej pizzy 128 kcal
                   2 łyczki mullermilch 40 kcal
                   wafel ryżowy 38 kcal
                   vifon złoty kurczak 50 kcal
Suma : 895 kcal



Czwartek :
Śniadanie : jogurt z musli 237 kcal
Obiad : ryż z warzywami i piersią kurczaka 270 kcal
Przekąski : 2 mandarynki 74 kcal
                   banan 105 kcal
                   wafel ryżowy 38 kcal
                   sałatka z pomidora ogórka i cebuli 70 kcal
Suma : 794 kcal

Ode mnie to tyle, życzę powodzenia i wytrwałości w postanowieniach motylki <3

sobota, 8 września 2018

Przed okresem

Hej motylki. Dzisiaj nie mam nic ciekawego do powiedzenia, prócz tego, że jestem przed okresem i waga skoczyła mi o dwa kilogramy -_-

Śniadanie: musli 170
                  banan 130
Obiad: ziemniaki i kotlet drobiowy 500 kcal
Przekąska : pierdoły 200 kcal
                    bułka 180 kcal

Całość: 1180

piątek, 7 września 2018

Załamka


Wczoraj nie pisałam posta, bo byłam załamana tym, że mama wcisnęła we mnie drożdżówkę i trochę frytek i za całość wyszło 1500 kcal. Nie chcę żeby mama podejrzewała, że się głodzę, ale i tak już się domyśla.


Śniadanie: chleb 69 kcal
                   3 śliwki 91 kcal
Obiad: ryba 200 kcal
            2 kromki chleba 138 kcal
Kolacja: zupa vifon rosół 50 kcal
               plasterek domowej kiełbasy 50 kcal


Całość: 548 kcal

środa, 5 września 2018

62.3

Witajcie, schudłam równo kilogram, jestem zadowolona jak na razie, ponieważ okres mi się zbliża, a moja waga spada ^^  Dzisiaj prawie wcisnęłam się w spodnie, a poprzednie już mnie w ogóle nie cisną. Tak ogółem nie było dzisiaj tego wrednego nauczyciela, więc jutro pewnie będę musiała się z nim umawiać :d Myślę, że dzisiejszy bilans jest całkiem dobry :D


Śniadanie: chrupki chleb 36 kcal
Obiad: -
Podwieczorek: lód nesquik 77 kcal (siostra mi wcisnęła, ale tragedii nie ma)
                         chrupki chleb 36
                         bułka 178 kcal

Całość : 357 kcal
                       


wtorek, 4 września 2018

Strach przed jutrem

Bardzo boję się, że jak jutro się zważę to waga nadal będzie stać w miejscu :/ W ogóle bardzo boję się mojego nowego nauczyciela od matmy. Jestem na indywidualnych zajęciach, a ten Pan jest po prostu wredny. Już nieraz mi dopiekł na innym przedmiocie jak byłam jeszcze z klasą. Moje umiejętności matematyczne są w opłakanym stanie i bardzo boję się jutra.

Bilans:
Śniadanie: chrupki chleb x 2 - 70 kcal sok 
                  sok pomarańczowy - 40 kcal
Lunch: 4 śliwki - 100 kcal                               
Obiad: -
Podwieczorek: bułka 180 - kcal
                         sok jabłkowy - 40 kcal
                         chrupki chleb - 35 kcal
Kolacja: -

Całość: 465kcal

niedziela, 2 września 2018

Trochę ćwiczeń

Witajcie. Dzisiaj w miarę poszło z ćwiczeniami, nie tak jakbym od siebie wymagała, ale od czegoś trzeba zacząć. Cały czas mam ochotę coś jeść, może to przez te leki? Nie wiem... Cały czas przez nie jestem senna, od wcześniejszych jeszcze przytyłam, no super efekty uboczne. Poza tym nie wiem też co ze sobą zrobić od paru dni chodzę jak duch, nic mnie nie cieszy, do niczego nie mogę się zabrać. Planuję zacząć szkołę bardzo dobrze, zawsze byłam trójkową uczennicą. W tym roku szkolnym zamierzam się solidnie przyłożyć, chociaż nie wiem jak to będzie ze skupieniem. Zakładam też moją ulubioną sukienkę na rozpoczęcie, zwykła czarna z wyciętymi ramionami i rękawami 3/4 kocham ją <3 mam nadzieję, że nie będę wyglądać w niej tak grubo xd

Bilans :
Śniadanie : orzeszki ziemne 200 kcal
                   brzoskwinia 40 kcal
                   śliwka 30 kcal
                   jogurt 120 kcal
Obiad : średni schabowy i troszkę ziemniaków 350 kcal

Całość 740 kcal






Trzymajcie się motylki! <3

sobota, 1 września 2018

KONIEC HSGD GRUBA ŚWINIA - NAPAD

Hej, napad chodził za mną już kilka dni. Akurat dzisiaj chłopak bardzo namawiał mnie na shake'a z KFC, a ja stanowczo mu odmawiałam, jednak po jakimś czasie się zgodziłam się. Obiecałam sobie - tylko jednego, wypiłam prawie 2! Masakra, myślałam, że mi brzuch pęknie, porażka jakaś. Kończę HSGD i zaczynam z grubej rury. Jem jak jest konieczność, czyli jak rodzice patrzą. Czym mniej kalorii jem, tym szybciej chudnę - moje nowe motto :). Chociaż jest coś dobrego w tej całej historii - ruszyłam moje grube dupsko z domu i przeszłam prawie 6000 kroków, to już coś. Bilansu dzisiaj nie podam, sama nie chcę wiedzieć jaki jest, ale 1500 na pewno nie przekroczył.





piątek, 31 sierpnia 2018

HSDG 5/30 wliczam owoce i warzywa

Hej, jednak będę wliczać owoce i warzywa, ponieważ źle się czuję, gdy tego nie robię. Dzisiaj byłam u siostry i cały czas próbowała mnie namówić do czegoś niezdrowego, ale się nie dałam. Dzisiejszy bilans jest znośny, jeżeli coś zjem, edytuję post. Co do wysiłku fizycznego, jestem zwykłym chorym leniem xD nie mogę wyjść z domu, w sumie bez powodu. Nie wiem co mam już robić. Spróbuję się jeszcze dzisiaj zmusić do jakichś brzuszków/przysiadów/skakanki, a jak wyjdzie w praktyce to Wam opowiem w następnym poście. Pobrałam sobie aplikację Fat Secret i bardzo ją polecam :)

Śniadanie : jogurt naturalny z 2 łyżkami musli 184 kcal
Obiad : Leczo (bez mięsa) 160 kcal (trochę zawyżam)
Podwieczorek : 4 wafle do lodów 67 kcal
Kolacja : planuje 2 wafle ryżowe 70 kcal
                trochę orzechów 119

Całość : 600 kcal/950 kcal




czwartek, 30 sierpnia 2018

4/30 HSGD za mało kondycji

 Hej motylki. Moje ćwiczenia wyglądają okropnie. Przez chorobę i odizolowanie się od świata oraz zaniechanie uczęszczania na wf z powodu nauczania indywidualnego moja kondycja osłabła na tyle, że krótki spacer bardzo mnie męczy. Więc doszłam do wniosku, że zacznę spacerować. Mój chłopak się ucieszy, bo przeze mnie siedzimy cały czas w domu i przy okazji poprawię sobie kondycję i spalę trochę kalorii. 

Śniadanie:
30 g orzechów ziemnych 190 kcal
batonik 121 kcal
2 wafle 70 kcal
Obiad:
Kiełbasa smażona 250 kcal
Wafel ryżowy 40 kcal
Kolacja:
Budyń waniliowy 150 kcal
Całość : 821 kcal/1000

środa, 29 sierpnia 2018

3/30 HSGD, słabo mi

Hej, dzisiaj jest mi wyjątkowo słabo, nie będę uprawiać jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, aż nie poczuję się trochę lepiej .

Śniadanie : jogurt 120 kcal
Obiad : trochę ziemniaków i kotlet 300 kcal, miętówka 20 kcal
Kolacja : 3x kromka chleba 170 kcal

Razem : 610 kcal


Thinspiracje dla nas <3






wtorek, 28 sierpnia 2018

Zaczynam ćwiczyć, HSGD

Hej motylki, zaczynam ćwiczyć. Dzisiaj o dwudziestej jestem umówiona na bieganie z przyjaciółką, która też jest w pro ana. Wiem, że to czytasz, kocham Cię <3 Oprócz tego, będziemy skakać na skakance.

Śniadanie : jogurt, 2 wafle ryżowe, miętowy cukierek = 220 kcal
Obiad : 1,5 naleśnika 400 kcal
Kolacja : jogurt 120 kcal
Razem : 740 kcal
Startuje od dnia drugiego. owoców i warzyw nie wliczam w bilans (postaram się jeść mało lub wliczę jeżeli będzie ich za dużo). Zamiast cardio bieganie i skakanka (codziennie). Jeżeli przekroczę limit będę ćwiczyć więcej niż normalnie. Co poniedziałek mam nagrodę za przetrwanie całego tygodnia : jedna słodka rzecz, którą sobie wybiorę i nie muszę wliczać jej do bilansu. Miłego dnia :)

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Grubas...

Heej.. dzisiaj rzuciłam się na czekoladę i pochłonęłam całą... heh xd Czuję ogromne wyrzuty sumienia, ale wiedziałam, że ten dzień nadejdzie, gdy zwątpię w pro ane i jej zbawienne skutki odchudzania. Postanowiłam wejść na wagę (dla dalszej motywacji) i schudłam 2.5 kg, ważę 63 kg :) Kolejny cel: 60 kg. Daję sobie 2 tygodnie na to :D Dzisiaj prawie zemdlałam, mama mnie na szczęście złapała, ale nie podejrzewa nic. Myśli, że to przez leki, które biorę. Dzisiaj zrobiłam sobie ulgowy dzień, bilans przekroczony o jakieś 400 kcal, więc się dzisiaj nie pochwalę :P Jutro bdz lepiej! ^^

niedziela, 26 sierpnia 2018

Dzień 8

 Kochane, to już 8 dzień, w którym nie weszłam na wagę. Szczerze mówiąc, bardzo mnie korci by na niej stanąć, ale wiem, że nie mogę. Boję się, że nic nie schudłam i, że 1 października waga mnie nie zaskoczy...

Bilans:
Śniadanie : jogurt 87 kcal wafel ryżowy 38 kcal
Obiad : trochę ziemniaków i kurczaka 250 kcal
Kolacja : wafel ryżowy 38 kcal

Całość : 413/900 kcal

Mam wrażenie, że nie daję z siebie tyle ile bym mogła i strasznie mi z tym źle. Wy też tak macie? Jecie mało, ale dla Was jest to niewystarczająco mało, ehh...

sobota, 25 sierpnia 2018

Masakra...

Cześć, dzisiaj zjadłam tort i kawałek pizzy. Kazali mi zjeść, nie chciałam. Każdy kęs powodował u mnie wielkie poczucie winy. Na tort się pogodziłam, ale nic nie wiedziałam o pizzy! Moi rodzice nie są osobami, które przepadają za fast foodami - stąd moje zdziwienie.

Bilans:
Śniadanie: banan 100 kcal jogurt 150 kcal kromka chleba 70 kcal
Obiad: pomidorówka 250 kcal
Kolacja: malutki kawałek tortu 300 kcal kawałek pizzy 400 kcal

1270/1000

Zżera mnie poczucie winy. Zmotywujcie mnie jakoś, żeby następny dzień był lepszy. Papa
Ps. Od jutra spróbuję zejść na 900 kcal.

piątek, 24 sierpnia 2018

Ważenie dopiero w październiku?!

Hej wszystkim! Dzisiaj rano krew mi leciała z nosa. Trochę się przestraszyłam, ale no nic, ważne, że rodzice nie widzieli, bo byli w pracy. Mam dość życia. Czuję, że jestem ciężarem dla wszystkich i źle mi z tym, dlatego dążę do perfekcji, bo pro ana to nie tylko idealna waga, a idealne życie. Postanowiłam się zważyć dopiero 1 października, chcę sobie zrobić niespodziankę :D

Dzisiejszy bilans:
Śniadanie: -
Obiad : parę łyżek zupy pomidorowej 80 kcal
Kolacja : 2 wafle ryżowe 50 kcal winogrono 20 kcal

Bilans : 150/1000

Tak, wiem, wiem mało, ale jutro będę jeść tort i chciałam tym dniem sobie to odbić :)
Powodzenia Wam wszystkim. Trzymajcie się chudo i życzę udanego wieczoru :)

czwartek, 23 sierpnia 2018

Dzień 5

Hej motylki. Nawet mnie nie ciągnie do jedzenia, tylko często o nim myślę. Nie umiem skupić swojej uwagi nad niczym innym. Nie mogę się też zmotywować do ćwiczeń, tak mi wstyd :/

Śniadanie: jogurt naturalny 100 kcal banan 100 kcal kawa 40 kcal
Obiad: kotlet z warzywami 350 kcal
Kolacja: jakieś owoce (dam sb z 200 kcal)

Bilans : 790/1000

Mój chłopak zaczyna się już domyślać, bo kiedyś próbował mnie od tego odciągnąć i niestety dałam mu się od pro any odwieźć. Teraz mu się nie uda. Jestem super aktorką.

środa, 22 sierpnia 2018

1 cel zdobyty!

Witajcie kochane. Jestem już od około tygodnia na diecie 1000 kcal (zaczęłam przed założeniem tego bloga) i uwaga! Wcisnęłam się w moje stare spodnie :D No może wtedy też mogłam się wcisnąć, ale nie cisną mnie tak jak wtedy :) Mój bilansik :

Śniadanie : jogurt 123 kcal i trochę budyniu waniliowego 250 kcal (mój brat mi go wcisnął :<)
Obiad : jajecznica i kromka chleba 300 kcal
Kolacja : zjem trochę winogron 150 kcal
Bilans≈ 850/1000

Nie jest tak źle, jednak mam wyrzuty sumienia przez ten budyń i będę ćwiczyć dzisiaj, aż moje mięśnie mnie nie będą błagać o wybaczenie :D jeżeli chcecie się wzajemnie powspierać, wklejcie mi link do bloga, zawsze chętnie zajrzę. Na dzisiaj to tyle <3

wtorek, 21 sierpnia 2018

Zaczynam znowu.

Cześć kochani, kiedyś już byłam z Aną i zdecydowałam się wrócić. Coś o mnie:
   Mam 17 lat, miałam pobyt w szpitalu psychiatrycznym (schizofrenia). Przepisane mi leki spowodowały, że przytyłam. Ważę aktualnie 65kg przy 162cm. Chciałabym zacząć stopniowo, więc przez ten tydzień jadę na 1000 kcal. Zobaczymy jak mi pójdzie :D