sobota, 25 sierpnia 2018

Masakra...

Cześć, dzisiaj zjadłam tort i kawałek pizzy. Kazali mi zjeść, nie chciałam. Każdy kęs powodował u mnie wielkie poczucie winy. Na tort się pogodziłam, ale nic nie wiedziałam o pizzy! Moi rodzice nie są osobami, które przepadają za fast foodami - stąd moje zdziwienie.

Bilans:
Śniadanie: banan 100 kcal jogurt 150 kcal kromka chleba 70 kcal
Obiad: pomidorówka 250 kcal
Kolacja: malutki kawałek tortu 300 kcal kawałek pizzy 400 kcal

1270/1000

Zżera mnie poczucie winy. Zmotywujcie mnie jakoś, żeby następny dzień był lepszy. Papa
Ps. Od jutra spróbuję zejść na 900 kcal.

7 komentarzy:

  1. Kochanie! Nie martw się. We mnie też jest wciskane żarcie. W bardzo chamski sposób. Czasami nie ma innego wyjścia. Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. We mnie rodzice wpychaja żarcie poprzez wspolme spożywanie posiłków. Trzymam kciuki że bedzie lepiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam twoj ból, miałam dziś bardzo podobna sytuacje:( opisałam to u siebie na blogu, ale ostrzegam, post wyszedł bardzo długi :/ Trzymam za Ciebie kciuki, będzie dobrze❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie dni się zdarzają. Grunt żeby niezbyt często. Może rodzice Cię testowali, żeby sprawdzić czy masz obsesję na punkcie diety?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeden dzień nie oznacza straty wszystkiego, poćwicz spal to i do przodu! 💜

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przejmuj się. Ważne, że potrafiłaś nie zjeść nic więcej po takim ryzykownym posiłku ;)
    Trzymaj się! xo

    OdpowiedzUsuń
  7. To tylko jeden dzień, a przecież nie przekroczyłaś swojego limitu jakoś bardzo
    Będzie dobrze, trzymaj się 💕
    Zapraszam do mnie forever-on-diet.blogspot.com (jest już pierwszy post)

    OdpowiedzUsuń