sobota, 8 września 2018

Przed okresem

Hej motylki. Dzisiaj nie mam nic ciekawego do powiedzenia, prócz tego, że jestem przed okresem i waga skoczyła mi o dwa kilogramy -_-

Śniadanie: musli 170
                  banan 130
Obiad: ziemniaki i kotlet drobiowy 500 kcal
Przekąska : pierdoły 200 kcal
                    bułka 180 kcal

Całość: 1180

piątek, 7 września 2018

Załamka


Wczoraj nie pisałam posta, bo byłam załamana tym, że mama wcisnęła we mnie drożdżówkę i trochę frytek i za całość wyszło 1500 kcal. Nie chcę żeby mama podejrzewała, że się głodzę, ale i tak już się domyśla.


Śniadanie: chleb 69 kcal
                   3 śliwki 91 kcal
Obiad: ryba 200 kcal
            2 kromki chleba 138 kcal
Kolacja: zupa vifon rosół 50 kcal
               plasterek domowej kiełbasy 50 kcal


Całość: 548 kcal

środa, 5 września 2018

62.3

Witajcie, schudłam równo kilogram, jestem zadowolona jak na razie, ponieważ okres mi się zbliża, a moja waga spada ^^  Dzisiaj prawie wcisnęłam się w spodnie, a poprzednie już mnie w ogóle nie cisną. Tak ogółem nie było dzisiaj tego wrednego nauczyciela, więc jutro pewnie będę musiała się z nim umawiać :d Myślę, że dzisiejszy bilans jest całkiem dobry :D


Śniadanie: chrupki chleb 36 kcal
Obiad: -
Podwieczorek: lód nesquik 77 kcal (siostra mi wcisnęła, ale tragedii nie ma)
                         chrupki chleb 36
                         bułka 178 kcal

Całość : 357 kcal
                       


wtorek, 4 września 2018

Strach przed jutrem

Bardzo boję się, że jak jutro się zważę to waga nadal będzie stać w miejscu :/ W ogóle bardzo boję się mojego nowego nauczyciela od matmy. Jestem na indywidualnych zajęciach, a ten Pan jest po prostu wredny. Już nieraz mi dopiekł na innym przedmiocie jak byłam jeszcze z klasą. Moje umiejętności matematyczne są w opłakanym stanie i bardzo boję się jutra.

Bilans:
Śniadanie: chrupki chleb x 2 - 70 kcal sok 
                  sok pomarańczowy - 40 kcal
Lunch: 4 śliwki - 100 kcal                               
Obiad: -
Podwieczorek: bułka 180 - kcal
                         sok jabłkowy - 40 kcal
                         chrupki chleb - 35 kcal
Kolacja: -

Całość: 465kcal

niedziela, 2 września 2018

Trochę ćwiczeń

Witajcie. Dzisiaj w miarę poszło z ćwiczeniami, nie tak jakbym od siebie wymagała, ale od czegoś trzeba zacząć. Cały czas mam ochotę coś jeść, może to przez te leki? Nie wiem... Cały czas przez nie jestem senna, od wcześniejszych jeszcze przytyłam, no super efekty uboczne. Poza tym nie wiem też co ze sobą zrobić od paru dni chodzę jak duch, nic mnie nie cieszy, do niczego nie mogę się zabrać. Planuję zacząć szkołę bardzo dobrze, zawsze byłam trójkową uczennicą. W tym roku szkolnym zamierzam się solidnie przyłożyć, chociaż nie wiem jak to będzie ze skupieniem. Zakładam też moją ulubioną sukienkę na rozpoczęcie, zwykła czarna z wyciętymi ramionami i rękawami 3/4 kocham ją <3 mam nadzieję, że nie będę wyglądać w niej tak grubo xd

Bilans :
Śniadanie : orzeszki ziemne 200 kcal
                   brzoskwinia 40 kcal
                   śliwka 30 kcal
                   jogurt 120 kcal
Obiad : średni schabowy i troszkę ziemniaków 350 kcal

Całość 740 kcal






Trzymajcie się motylki! <3

sobota, 1 września 2018

KONIEC HSGD GRUBA ŚWINIA - NAPAD

Hej, napad chodził za mną już kilka dni. Akurat dzisiaj chłopak bardzo namawiał mnie na shake'a z KFC, a ja stanowczo mu odmawiałam, jednak po jakimś czasie się zgodziłam się. Obiecałam sobie - tylko jednego, wypiłam prawie 2! Masakra, myślałam, że mi brzuch pęknie, porażka jakaś. Kończę HSGD i zaczynam z grubej rury. Jem jak jest konieczność, czyli jak rodzice patrzą. Czym mniej kalorii jem, tym szybciej chudnę - moje nowe motto :). Chociaż jest coś dobrego w tej całej historii - ruszyłam moje grube dupsko z domu i przeszłam prawie 6000 kroków, to już coś. Bilansu dzisiaj nie podam, sama nie chcę wiedzieć jaki jest, ale 1500 na pewno nie przekroczył.